Zobowiązałam się więc dodaje., Jak już zauważyłyście ja na blogu jestem prawie cały czas więc mam wsze komentarze na bieżąco i serdecznie wam za nie dziękuje, bo są prze miłe : ) Kolejny rozdział 10 komentarzy ☺
Kiedy się obudziłam był środek nocy. Harry nadal leżał obok mnie, musiał też zasnąć. Uśmiechnęłam się sama do siebie gdy zobaczyłam jak słodko wygląda. Delikatnie odgarnęłam mu loczki z twarzy i przejechałam dłonią po policzku. Potem przesunęłam się bardziej na brzeg łóżka i z powrotem zasnęłam.
Kiedy obudziłam się następnym razem Harrego nie było. Wstałam z łóżka, podeszłam do szafy i zaczęłam w niej szukać jakichś ubrań na dziś. W końcu wybrałam ciemną bluzę z nadrukiem do tego krótkie spodenki ombre, jasne botki, zieloną torebkę i jakieś dodatki. Zrobiłam lekki makijaż i mogłam pokazać się światu. Gotowa do życia zeszłam do kuchni gdzie zastałam resztę gromady
- Jak się spało - Zapytał Harry
- Świetnie, jak zwykle z tobą - Poczochrałam mu włosy przechodząc obok
- To jest twoje śniadanie? - Zapytał zaszokowany Niall widząc że piję tylko sok
- No raczej - Odpowiedziałam - Nie wszyscy mają tak dobrze jak ty że jedzą i nie grubną
- Nie jesteś gruba, jedz - Podsunął mi pod nas kanapkę
- Nie jestem, bo nie jem - Oddaliłam jego dłoń od mojej twarzy
- Zbierać się, jedziemy na basen - Do kuchnie wpadł uha-hany Louis
- Serio? Basen? Nie mogłeś powiedzieć wcześniej? Teraz muszę się przebierać - Wstałam od stołu i udałam się na górę.
Z szafy wygrzebałam coś wygodnego i przewiewnego. Idealnego na basen i już po 10 minutach siedziałam w samochodzie Louisa
- Dlaczego akurat basen - Zapytałam
- A co nie chcesz zobaczyć mojego boskiego tyłka prawie nago? - Zapytał zdziwiony
- Nie.. yy... - Odpowiedziałam z obrzydzeniem
Louis popatrzył na mnie karcąco a ja wybuchłam nie pohamowanym śmiechem. Samochód zjechał na pobocze.
- Wysiadaj - Udawał obrażonego
- Zgoda - Już miałam otwierać drzwi, kiedy mnie powstrzymał
- Dobra zostań bo Harremu będzie przykro
Ruszyliśmy z powrotem i już po 20 minutach byliśmy na miejscu.
W szatniach zdjęliśmy ubrania pozostawiając na sobie tylko stroje kąpielowe i skierowaliśmy się na zewnątrz, gdzie były baseny.
- Idę się opalać - Stwierdziłam
Leżałam na leżaku, obok mnie Zayn. Ale nic nie mówiliśmy. Włożyłam słuchawki do uszu i odpłynęłam w świat muzyki. Poczułam na swoim ciele dwie duże ręce. Ktoś mnie podnosił. Otworzyłam oczy i zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Harrego. Wiedziałam co wymyślił. Próbowałam mu się wyrwać, ale się nie dało.
Po chwili wypuścił mnie z objęć, szkoda tylko że nad basenem. Zimna woda obmyła moje zagrzane od słońca ciało
- Haaaarrrryyy... - Przęciągnęłam - Debilu!!! - Krzyknęłam
- Ups - Za uwarzył że jestem zła i zaczął uciekać
Wyszłam z basenu i pobiegłam za nim. Zagoniłam go na najwyższe piętro trampoliny. Był w sytuacji bez wyjścia. Stał na krawędzi trampoliny a ja byłam coraz bliżej. Kiedy zrobił coś czego się nie spodziewałam. Z samej góry wskoczył do basenu. Ja nie mogłam być gorsza. Wzięłam rozpęd i już po chwili zmierzałam w kierunku wody.
- Kiedyś cię za to zabije - Powiedziałam do niego kiedy już wylądowałam
- Yhy... a teraz chodź coś zjeść
Razem z chłopakiem poszliśmy do kawiarenki na basenie. Zamówiliśmy sobie frytki.
- Dodzwoniłaś się do Justina - Zapytał
- Nie, nie próbowałam dzwonić - Odpowiedizałam biorąc kolejną frytkę do ust - Jeśli zechce to zadzwoni
- Nie zadręczaj się tym, na pewno się wyjaśni - Pocieszył mnie
- Jak mogliście - Usłyszałam za plecami, odwróciłam się by zobaczyć kto to mówi - Poszliście jeść beze mnie
- Siadaj - Zaprosiłam go
- Nie, FOCH - Odwrócił się do nas plecami i zaplótł ręce na klatce piersiowej
- Fachowe obciąganie ch... - Zaczął Harry, ale Niall mu przerwał
- Jeśli chcecie odkupić grzechy to stawiacie mi frytki - Powiedział pewnym tonem
- To na razie Niall - Powiedzieliśmy jednocześnie wstaliśmy od stolika
- Nie no, czekajcie... - Zatrzymał nas - Pożyczcie kasę, moja jest w szatni
- Eh... - Z kieszeni wygrzebałam banknot i podałam go chłopakowi - Procenty rosną
- Mhm... - Opowiedział tylko tyle, a po chwili już stał przy kasie i zamawiał jedzenie
Razem z Harrym wróciliśmy na pływalnie tam okazało się że jest już 17:00 i przydało by się wracać. Cały dzień na basenie, zawsze spoko.
O 18:00 byliśmy w domu. No wiecie korki. Byłam tak zmęczona że z trudem weszłam po schodach. Padnięta weszłam do pokoju, a gdy zapaliłam światło przeżyłam szok
- Justin - Przytuliłam chłopaka, ręce zaplatając na jego szyi
- Cześć kochanie - Pocałował mnie
- Jak ty tu, skąd? - Dopytywałam
- Obiecałem że przyjadę - Znowu mnie pocałował - A dla mojej księżniczki wszystko - Kolejny całus
- Nie wieżę że to tylko dwa dni, a ja tak tęskniłam
Nacieszyliśmy się jeszcze sobą, a potem zeszliśmy razem na dół. W salonie siedziało całe One Direction, swoją drogą dawno ich tak nie nazywałam, raczej nie traktuję ich jak sławny boysband. Ale wracając do tematu, gdy zobaczyli Justina wszyscy naraz poderwali się z kanapy i zaczęli się z nim witać.
- Jezu, co się tak drzecie, ja tu jestem zmęczona - Po schodach zeszła padnięta Lola - Jeszcze tego tu brakowało, myślałam że przyjedzie dopiero za miesiąc - Opuściła ręce w geście poddania się i usiadła na kanapie
- No weź Lola, nie możesz mnie ciągle nienawidzić - Objął ją ramieniem, ale ona od razu je zciągnęła
- No chyba jednak mogę - Odpowiedziała a właściwie warknęła
- Na pewno - Dobra, to było dziwne, bo podczas wypowiadania tych słów popatrzył jej w oczy tak jak by z nią flirtował
- Na 1000000 procent - Przesunęła się na sam koniec kanapy. Na pewno mi się przywidziało, przecież nie flirtował by z moją najlepszą przyjaciółką i to na moich oczach.
- No to co robimy - Zmienił temat Harry, który chyba też za uwarzył zachowanie Justina
- Jemy - Krzyknął Niall
- Nie - Zaprzeczył Liam
- Patry Hard - Tym razem krzyk wydobył się z ust Louisa
- A może coś pooglądamy - Za proponowała Lola
- I zjemy popcorn - Dodał Horan
- No widzę że wszystkim pasuje - Każdy zajął sobie jakieś miejsce
Louis i Liam siedzieli na fotelach, Zayn i Lola przynieśli sobie worki do siedzenia, Justin zajął całą kanapę a Ja Harry i Niall oraz wszystkie przekąski zajęliśmy kudłaty dywan na podłodze.
- Dlaczego musimy oglądać akurat horror? - Zapytałam
- Jak się boisz to mogę cię przytulić - Za proponował Justin
- Ona się nie boi, ją to nudzi - Zaśmiał się Harry
- Ale przytulić mnie możesz
Justin zrobił mi miejsce obok siebie, kiedy się położyłam objął mnie.
Film był jak wszystkie tego typu. Nudny i przewidywalny, ale było mi wygodnie więc nie narzekałam. Oglądać skończyliśmy około 23:00, byłam zmęczone dniem na basenie więc razem z Justinem poszliśmy spać.
I tak w objęciach chłopaka zasnęłam
Mrr... cudnie
OdpowiedzUsuńBoski opowiadanie. Bardzo podoba mi się fabuła, nie jast przewidywalna a to jest dobre, bo chcę się czytać dalej. Oby się nie pogorszyło.
OdpowiedzUsuńPzdr. Miśka♥
W 100% zgadzam się z Miśką. Ten blog jest po prostu super. Czytałam wszystkie twoje opowiadania i bardzo ubolewam nad tym że tamtego nie piszesz, ale rozumiem że nie możesz nic wymyślić. Skup się na tym i będzie fajnie: )
OdpowiedzUsuńMela
Tak na prawdę to nie wiem co napisać. Właściwie koleżanki powyżej wszystko ładnie skomplementowały, ale jednak postaram się coś dodać. Nie tylko treść bloga jest świetna. Bardzo podoba mi się część graficzne tej strony oraz twój kontakt z nami. Nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuńBarbie: )
Mistrzostwo. Nie myślałaś przypadkiem o zawodowym pisarstwie? Bo kupiła bym wszystkie twoje książki: )
OdpowiedzUsuńNapiszę po prostu że jest super. Bo tak na prawdę to brak mi słów : )
OdpowiedzUsuńNiunia : )
I co ja mam napisać że jest super, świetnie, cudownie. Po co skoro już tyle osób to napisało. Ale skoro trzeba to jest super, świetnie, cudownie.
OdpowiedzUsuńNie mam słów, odebrało mi mowę. Ale zgadzam się z wszystkimi powyżej : )
OdpowiedzUsuńWichura, ależ masz piaeczki♥
UsuńA co do bloga to dodam tylko że czekam na następny rozdział : )
Czudowny. Czekam na kolejny i podpisuje się pod wszystkimi tutaj komentarzami : )
OdpowiedzUsuńNo kurcze, wszyscy mają pianki w awku : )
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, mam nadzieję że skończysz to opowiadanie, bo chyba bym się załamała jeśli byś porzuciła albo zawiesiła : (