środa, 10 lipca 2013

Chapter five.

Ostatni tydzień spędziłam w szpitalu. W domu chłopaków właściwie tylko spałam. I od rana kiedy jadłam śniadanie nieustannie pilnowana przez Harrego, razem z nim jechałam do szpitala czekałam aż ojciec się obudzi... jak na razie bez efektów... Wracałam do domu tylko po to by spotkać się z kolegą z Londynu. Z Justinem w ogóle nie rozmawiałam, właściwie to się mijaliśmy. Ja już nie miałam czasu dla niego, a poza tym jego nawet nie było. Codziennie wracał do domu umazany szminką w innym odcieniu, przesiąknięty zapachem alkoholu i codziennie innych perfum. Tylko zdrada przychodzi mi do głowy, ale już się uodporniłam.
- Słuchasz mnie? - Zapytał Harry wyciągając kluczyk ze stacyjki
- Co? Nie. Przepraszam, zamyśliłam się - Westchnął cicho
- Mówiłem że powinniśmy wyjechać 
- Wiesz że nie mogę. Nie zostawię taty samego. A co jeśli się obudzi i mnie nie będzie - Wytłumaczyłam
- Tylko na dwa dni - Był bardzo przekonujący, ale ja po prostu nie mogłam
- Zastanowię się nad tym - Wysiadłam z samochodu
W domu panowała napięta atmosfera. W salonie siedziała Lola a obok niej Louis zawzięcie o czymś rozmawiali  Popatrzyli na mnie z politowaniem i w tedy rzucił mi się w oczy Justin. Nerwowo przechadzał się po pomieszczeniu i jakimś czasopismem w ręku.
- Coś się stało? -Zapytałam lekko zmartwiona
- Może ty mi to wyjaśnisz! - Krzyknął a na stole wylądował kolorowy artykuł.

Czy Charlie Collins zdradza Justina Biebera?

Tak brzmiał nagłówek. A pod nim było pełno zdjęć. Moich i Matthewa. Mojego przyjaciela z Londynu. Ja i Matt się śmiejemy, ja i Matt się przytulamy, ja i Matt... itd. Wszystkie zdjęcia można było odebrać dwuznacznie, ale jak mógł pomyśleć że jestem skłonna do czegoś takiego.
- Chyba w to nie wierzysz? - Zapytałam pół śmiechem
- A niby dlaczego nie? - Podszedł do mnie bliżej. Był wściekły. Bałam się, zrobiłam krok do tyłu.
- Bo to nie prawda - Podniosłam lekko głos
- To gdzie byłaś przez cały ten tydzień - Wykrzyczał mi w twarz a w moich oczach zebrały się łzy - Posuwałaś się z jakimiś obleśnymi facetami w męskim kiblu?
- O czym ty mówisz? To nie ja wracam co wieczór pijana i wybrudzona szminką jakichś innych  lasek - Teraz nerwy mi puściły
- Wiesz co. Te wszystkie dziewczyny z którymi byłem. One dały mi uczucia jakich ty nigdy mi nie dałaś - Podszedł jeszcze bliżej - Harremu też zrobiłaś dobrze? - Popchnął mnie tak że upadłam
- O stary, przegiąłeś - Harry wymierzył Justinowi prawego sierpowego a Louis go wywalił za drzwi
W jednej chwili Styles stał obok mnie.
- Charlie... - Powiedział półszeptem
- Harry... wyjedźmy, chociaż na te dwa dni - Z oczu popłynął mi strumień łez
- Jeśli tylko tego chcesz - Oznajmił i mnie przytulił
- Chcę...

~.~

Zachowanie Justina było co najmniej dziwne  Jak mógł pomyśleć, że Charles go zdradza? Inna dziewczyna może by mogła, ale nie ona...
Po tym całym zamieszaniu chciała zostać sama więc poszła do swojego pokoju. Harry zrobił podobnie. Zostałem w salonie razem z Lolą.
- Na pewno im się ułoży - Palnąłem byle co, bo tak na prawdę w to nie wierzyłem
- Wątpię. Justin to dupek. Wiedziałam to od początku, ale Charlie nigdy mi nie wierzyła. - Powiedziała patrząc mi w oczy - Louis, on się przystawia do każdej dziewczyny. Jemu nie wystarcza jedna, on musi mieć kilka. 
- Nie możliwe, przecież to... Znam Justina od kilku lat i jakoś nigdy...
- Bo nie zwracałeś na to uwagi. Ja się tym zaciekawiłam po tym jak mnie pocałował myśląc że jestem pijana. Wiem że w to nie wierzysz, ale to prawda 
- Jak to możliwe, ja... my... Wszyscy nieświadomie mówiliśmy mu jakim jest wspaniałym chłopakiem, przylatuje z drugiego końca świata tylko dla tego że jego dziewczyna tam jest, to takie romantyczne... I w ogóle nie prawdzie, wygląda na to że chodziło mu tylko o Angielskie dziewczyny...

~.~

Siedziałam sama w pokoju  zalewając się łzami kiedy coś do mnie dotarło
- Co ja robię - Powiedziałam sama do siebie - Siedzę to i beczę o chłopaka który tak na prawdę jest wielkim dupkiem.
Podniosłam się z łóżka i po chwili stałam z walizkami w ręku i wrzucałam w nich ubrania Justina  Kiedy wszystko było spakowana napisałam jeszcze kartkę.

"Nie chcę cię znać. Z nami koniec. Naciesz się sobą"
         
Chciałam mu ją wrzucić do walizki, ale nie potrafiłam. Napisałam więc nowy list i krótko streściłam w nim że muszę to wszystko przemyśleć i porozmawiamy jak ochłonę.Zeszłam po schodach za sobą ciągnąc dwie duże walizki. Kiedy byłam, na dole napotkałam zdziwione spojrzenia Louisa i Loli, nie zareagowałam. Wyniosłam walizki przed drzwi a na nich położyłam wcześniej napisany liścik...
Właśnie zamknęłam najgorszy rozdział w moim życiu... Teraz będzie tylko lepiej...



Wiem że miało był 13 komentarzy, ale widzę że wchodzicie i postanowiłam dodać. Poza tym długo mnie nie było. Przyznaje i przepraszam. Byłam z przyjaciółmi i chłopakiem pod namiotem i teraz zmagam się z kacem. Jeśli macie na to jakieś dobre sposoby to piszcie. 

15 komentarzy:

  1. Cudny rozdział. Przeżywam to opowiadanie razem z bohaterami. Kiedy oni płaczą ja też. Kiedy oni się śmieją ja też. To niezwykłe jak swoim pisaniem malujesz uczucia. Dla cb wielki + za ten rozdział^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie rozdział : ) Osobiście przepraszam za to że nie komentowałam ale, jestem człowiekiem i mam swoje wady min. jestem leniwa. Sorry : /
    Rozdzialik bardzo mi się podoba i czekam na kolejne. Tym razem już tak nie zaniedbam komentowania;*
    A co do sposobu na kaca to mi pomaga Pepsi, dobrze gasi pragnienie XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawaliłam. Nie komentowałam. Przepraszam. Mam nadzieję że tym razem nam wybaczysz, ale tak jak powiedziała Miśka. Jesteśmy leniwe.
    Ty za to jesteś bardzo pracowita, piszesz dla nas pomimo że my jesteśmy beznadziejne i jeszcze wkładasz w to taką pasje. Podziwiam cię. Opowiadanie jest świetna. Jestem zdegustowana tym rozdziałem^^ i liczę że Charlie będzie z Harrym a Lola z jakimś którymś innym z chłopaków ;b

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteście beznadziejne. Jesteście wspaniałe, na lepszych czytelniczek nawet sobie nie wyśniłam. Oczywiście wybaczam wam tą jednorazową wpadkę.
      I dzięki za wszystkie komplementy : )

      Usuń
  4. Świetne opowiadanie.
    Szkoda mi Charlie, ale też cieszę że się pokłócili. Teraz do akcji może wkroczyć Harry. Mam nadzieję że Charles zerwie z Justinem i będzie z którymś z chłopków :b

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tu dużo mówić. Masz talent dziewczyno!!!
    Mam nadzieję że dobrze się bawiłaś. Pozdrów chłopaka.
    A co do sposobu na kaca... hmm... pij dalej XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno na kaca najlepsza jest praca, mi najbardziej pomaga sport a mianowicie bieganie. Nie wiem jak to działa ale pomaga natychmiastowo. Polecam!
    Opowiadanie świetne. Nie przejmuj się tym że nie wchodziłaś. W końcu są wakacje i masz prawo do odpoczynku.
    Wiem że nie ta zakładka. Powinnam napisać w "pytania" ale ile musi być kom. do następnego rozdziału?

    Pzdr.Smerfetka: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedź z bieganiem. Ale niestety tym razem nie przetestuje bo u mnie pada deszcz : ( Przyda się na przyszłość. Dzięki^^

      Usuń
    2. Myślę że 10 komentarzy wystarczy: )

      Usuń
  7. Cudnie ale nie wiem co o tym myśleć. Zawsze liczyłam że Justin i Charles jednak będą razem. No cóż chyba się przeliczyłam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuu...
    Nie mogę to jest...
    AAA... Napiszę komentarz jutro, kiedy ochłonę, bo to jest takie super że aż nie mogę się wysłowić

    OdpowiedzUsuń
  9. Mrr... Super

    OdpowiedzUsuń
  10. Chybaa padły tu już wszystkie możliwe komplementy,ale ja dodam jeszcze że masz bardzo fajny styl piisania. Przyjemnie się czyta i chce sie więcej.
    PS. To już 10komentarz więc czekamy na rozdział XD

    Pzdr. Gusia^^

    OdpowiedzUsuń